49.Mikołajki i lista życzeń i zachcianek księżniczki

Siemacie moi mikołajowie!

Na pewno dzisiaj macie wielkiego zaciesza, dostaliście wiele wiele wiele prezentów, od swoich rodziców, jak i na mikołajki klasowe (o ile mieliście). ^^" W końcu kto z nas nie lubi dostawać prezentów? Albo się nimi dzielić i je dawać? Zapewne do drugie wychodzi Wam gorzej, bo nie będę zgrywać aniołka i mówić np. "jak ja kocham kupować prezenty!" i wgl... Właściwie dawać je mogę, i kupować to też nie jest jakiś wielki problem, ale niekiedy go mam z dobraniem lub kupieniem czegoś oryginalnego albo czegoś "czego jeszcze nie było". xDD No nic i tak mam nadzieję, że dostaliście wiele fajnych prezentów i równie fajne i oryginalne udało Wam się wymyślić dla swoich przyjaciół i rodzinki(pl). ;)) Co dostaliście na mikołajki w szkole? Jam - dezodorant i żel pod prysznic - nawet nie byłabym taka zawiedziona, jakbym właśnie takiego dezodorantu nie miała. Ale doceniam chęci Anki, a tym bardziej to, że dała mi dużo słodyczy. Jag dla mnje bozgo! ;d

Co ja dostałam na mikołajki od rodziców? Na razie nic... w pracy dalej.
Teraz mi się nudzi więc zrobię listę moich marzonek.
Wiem, że w większości się nie spełnią, ale fajnie pomarzyćć.. :DD

Nwm, ile by takie mogły kosztować, chyba zależy
jaki sklep i model...

Hahahah. Chyba nie myśleliście, że to bd LPSowe marzonka? Niestety nie... Już nie kupuję ich, ale jak widać dalej je lubię i dla Was o nich piszę. Więc... chciałabym takie buty. Albo coś w ten deseń. W każdym bądź razie czerwone i sznurowane na zimę. Obojętnie jakie. To marzenie się raczej spełni, bo raczej ubrania kupują mi rodzice, tym bardziej, że mam kozaki z tamtego roku, a już ich za bardzo nie chcę...

ok.200zł

 Monsterki. <3333 Również czerwone. Hahahaha. xDD Takie słuchawki już chcę od dłuższego czasu .. obecnie mam 'małe' czarno-czerwone monstery ale nigdy nie zastąpią takich, nie dość, że dużych to jeszcze całych czerwonych. :DDDDD

Cena: ciężko powiedzieć

 Bullkowe pierdoły. xDDDDDDDD Co prawda już nie jestem takim BullcioManiakiem jak kiedyś... W sumie głównie lubiłam bullki przez lps, a teraz? Cóż, ale dalej mam do nich sentyment i pozostało mi coś takiego "TO JEST Z BULLKIEM! M U S Z Ę TO MIEĆ!"













Cóż? Skarbonki? xDDDD
W sumie od dłuższego czasu chcę taką świnię.

Teraz taka dla Was zapewne najnudniejsza część, chyba, że ktoś się zna.:D


To 1/3 pozycji jakie chcę.. :)
Jak widać idąc do księgarni ciężko nie znaleźć chociaż jednej książki z tych, jakie bym chciała, pod warunkiem, że bym dawała komuś całą listę, a szczerze mówiąc nie lubię się narzucać, więc nigdy nie proszę specjalnie o książki, chyba, że rodziców. :D

Co do dalszej listy prezentów i marzeń nie mogę wymyślić nic innego...



Chyba, że ktoś nauczy mnie robić większe i mniejsze cuda z włosów,
a od razu mówię, że niekiedy zrobienie dla mnie czegokolwiek z moją czupryną, co mi się spodoba, jest wyzwaniem.
Co dopiero jakbym miała sama takie cuda robić.

Pa!

Hepi krizdmaz

BeEm